wtorek, 25 sierpnia 2009

Załatwianie paprierków

Kolejna z wypraw na miasto w celu załatwienia biurokratycznych papierków. Złożenie jednego podpisu i zrobienie jednego zdjęcia (wszystko w tym samym biurze) zajęło mi 8 godzin.

Okazuje się, że Bombaj nie jest zbyt równomiernie rozciągnięty. W północnej części miasta znajduje się DUŻY park narodowy, który wcina się w metropolię, która z tego powodu przybiera kształt litery V. Mój autobus jechał pomiędzy przystankami dwóch linii kolejowych (zachodnia i centralną), zahaczając trochę o ten park. Dziki park - po drodze mijaliśmy takie lasy, że jakby wsadzić rękę w gęstwinę, to po jej wyjęciu okazałoby się, że z drugiej strony przyczepiony jest tygrys.

Pierwszy raz spotkałem rikszarza, który nie chciał mnie ograbić. Na początek chciał 50 rupii Przejazd z włączonym taksometrem kosztuje około 30-40, ale nie chciało mi się targować i zgodziłem się. Po chwili zaczęła się „konwersacja”, która dla postronnego obserwatora wyglądała by jakoś tak (R – rikszarz, J – ja):

R: ^*(%%#%&*&%%^*(($#%^&(^^^%^@$*(*^%%$#&^?

J: !@#!$@???

R: ^&(*&^&(%%^?

J: ????

R: *)(&%/Hindi?

J: No Hindi. Eglish?

R: No speak English.

...

R: *(&(*)(^&(**(&)&* country?

J:... Polonia

R: $>^&^??

J: POLONIA

R: Polonia?

J: Polonia

R: :)
J: :)

Później kierowca zatrzymał się i powiedział, że przewiezie mnie za 40 rupii (jeszcze coś machał jakąś kartką, ale po co?). A jak dojechaliśmy, to chciał już tylko 30. :)

Poniżej losowe zdjęcia z Bombaju.




czwartek, 20 sierpnia 2009

Na początku...

Zazwyczaj się od czegoś zaczyna. Na przykład od startu samolotu. A na pewno mówi się coś o lądowaniu. Że np. temperatura taka a taka, a że tu slumsy wokół lotniska i takie nudy. Jak podróż? Taka jak zawsze. Samolot, lotnisko, autobus. Sama podróż nie jest fascynująca. Wręcz wieje nudą. Szczególnie, że w samolocie nie mieli żadnych dobrych filmów. No, może mieli, ale na boolywoodzie to ja się nie znam. W każdym razie, dla odmiany od startów i lądowań, zdjęcie z lotniska. Samolot.. i dwie wieże.. hmmm… jakieś skojarzenia?




2 litry Johnny-ego w wolnocłowym = 20 funtów